sobota, 18 kwietnia 2020

Inicjacja - czy warto?

"Synu! Jesteś mądrym, odważnym, dobrym i silnym chłopcem. Masz bardzo dobre serce. Doceniam Twoje starania oraz to, kim jesteś. Dlatego też dzisiejszej nocy, w tym historycznym miejscu, w dniu Twoich piątych urodzin, zdecydowałem się powiedzieć Ci o tym oraz wręczyć Ci ten oto biały kieł, który od dzisiaj możesz nosić..."


Kto spośród czytających powyższe słowa, usłyszał podobne od swojego ojca? A jeśli ktoś nie usłyszał, czy jako dziecko chciałby usłyszeć? Jakie ma to znaczenie dla chłopca oraz jego rozwoju? Zainteresowanych zachęcam do zgłębienia wiedzy na temat czym jest MĘSKA INICJACJA, tu tylko inspiracja i kilka kluczowych kwestii.


Inicjacja kiedyś


Każdy musiał słyszeć o inicjacjach nastoletnich chłopców wśród Indian, czy też u wielu plemion. W Średniowieczu niezwykle ważnym elementem polskiej kultury były postrzyżyny, gdy chłopiec przechodził spod opieki matki, pod pieczę ojca. Tak pisze o inicjacji Michael Ventura: "Inicjacja działa na zasadzie objawienia, szoku, wprowadzając w rytuały dotąd utrzymywane przed młodzieżą w tajemnicy... W rytuały przekazujące młodym wszystkie jasne i ciemne strony zbiorowej świadomości ich plemienia, całe jego poczucie tajemnicy, wszystkie jego tradycyjne wielkie pytania i legendy opowiadane w celu werbalizacji i udzielenia odpowiedzi na te pytania. [...] Praktyka ta była tak skuteczna, że zwykle przed ukończeniem piętnastu lat młody członek społeczności plemiennej był już przygotowany do objęcia roli w pełni odpowiedzialnej osoby dorosłej."1

Sama inicjacja była zazwyczaj procesem jednorazowym, jednakże opierała się w płaszczyźnie wewnętrznej na dłuższym procesie. Inicjacja przez setki lat była obecna w wielu kulturach i w wielu narodach, lecz wyglądała inaczej, w zależności od tego, jaka tradycja została przyjęta i kontynuowana. Rzecz oczywista - aby została ona stosowana przez kolejne pokolenia, zazwyczaj musiał być ten pierwszy, który dokonał inicjacji swojego syna, czy też młodego wojownika...


Inicjacja dzisiaj


Znamy z przekazów wiele rodzajów inicjacji. Nie wszystkie dzisiaj bylibyśmy w stanie zaakceptować. Żyjemy w innej kulturze. Wobec tego, czy męska inicjacja jest potrzebna? Odpowiedź na to daje nam Ole Vedfelt: "Mężczyźnie potrzebna jest nie stara, lecz nowa tożsamość." Uważa on, że wracanie to dawnych praktyk byłoby krokiem wstecz. Dzisiaj musimy znaleźć nowe formy inicjacji.2

Sama inicjacja jest bardzo ważna dla każdego młodego chłopca, jak również dla dorastającego młodzieńca. Brak wyraźnych słów akceptacji ze strony ojca skierowanych wprost do niego, brak podkreślenia jego siły, odwagi, czy szlachetności, może powodować wiele niechcianych konsekwencji w kształtowaniu się męskości. Wielu mężczyzn, szczególnie ojców, głęboko w sercu czuje potrzebę inicjacji, ale często nie wie, jak się za to zabrać i "przegapia" ten moment. Dla chłopca w wieku 5-12 lat najważniejszym męskim autorytetem najczęściej jest jego tata. Ów tata nie jest i nie będzie nigdy człowiekiem idealnym, popełnia błędy - ale dla syna jest autorytetem. Podczas okresu dorastania, młody mężczyzna szuka innych autorytetów - w starszych kolegach, w książkach, w filmach, czy też wśród wychowawców i nauczycieli. Jeśli rodzice potrafią w umiejętny sposób pokierować krokami syna - dokona on dobrych wyborów swoich autorytetów. Młody mężczyzna może przejść kilka różnego rodzaju inicjacji, ale to ta, którą dostanie od swojego ojca, jest tą najważniejszą. To ona ukształtuje jego męską tożsamość, jego męskie serce. Jeśli to nie nastąpi, męskie serce będzie za tym tęsknić...i albo się z tą tęsknotą upora, albo jego serce przegra walkę...

Wymyśl tradycję!


Dlatego też, młodzi ojcowie - DZIAŁAJMY!!! Jeśli mamy tradycje rodzinne w tym temacie, warto je kontynuować. Jeśli nie mamy, zachęcam do ich "stworzenia". Mamy tutaj pole do popisu, a być może nasze dzieci będą chciały tą nową tradycję kontynuować...
Zapewne jest wielu mężczyzn na świecie, którzy mają w swoim posiadaniu "Białe Kły". Ja osobiście znam tylko trzech - siebie samego i moich dwóch synów. Obaj dostali swój pierwszy Biały Kieł w momencie skończenia 5-ciu lat. Odbywało się to podczas krótkich, wieczornych ceremonii. Obaj wiedzieli wcześniej, że to nastąpi. Był to urodzinowy prezent od taty. Obaj również wiedzą, że to nie koniec. Pierwszy biały kieł był "przejściem" z okresu małego chłopca, w okres dziecięcy. Drugi biały kieł będzie "przejściem" w okres nastoletni... Co będzie dalej? To już tajemnica rodzinna! :)
Zachęcam więc wszystkich do zapoczątkowania nowej tradycji w swojej rodzinie, jeśli jeszcze takiej nie mają. Wtedy szczególnie ich synowie w przyszłości będą mogli powiedzieć co najmniej tyle - "Mój tata się starał..." A może i więcej...
Córki? To temat na oddzielny artykuł!

Michał Pałamarz-Podgórny

------
1 Ventura Michael, w: Bly Robert, Żelazny Jan, 1990/1993, wydawnictwo Rebis
2 Vedfelt Ole, Kobiecość w mężczyźnie, 1985/2004, wydawnictwo Eneteia


7 komentarzy:

  1. Świetny pomysł, tym bardziej że mam męża i syna :) może to być sposób na zacienienie męskich relacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, można mu podrzucić, niech pomyśli - ale to powinna być męska decyzja - znaczy się męża :)

      Usuń
  2. Hmm ciekawe, również mam dwóch synów,
    ale żaden z nich nie dostał od ojca białego kła :P
    Muszę mężowi podsunąć taki pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, koniecznie - ciekawe co z tym zrobi :) A jak będzie chciał zdobyć kły - to niech się zgłosi!

      Usuń
  3. Myślę że to indywidualna decyzja rodziców. W naszej kulturze mamy myślę dowolność w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo piękna idea! Myślę, że wszystko co zacieśnia relację między dzieckiem a rodzicem jest warte spróbowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowita idea:) Może faktycznie rodzice chłopców powinni o czymś takim pomyśleć:)

    OdpowiedzUsuń